20 mar 2012

Hit the roud, Jack...

... and don't you come back no more. Tak mi się skojarzyło, w związku z dzisiejszym tematem. 

Ostatnio nudziłam się przed komputerem. Szukałam jakiś interesujących dokumentów o Nowym Jorku, i ogólnie o Stanach. W pewnej chwili wpadł mi do głowy pewien pomysł. Chwilę poszukałam, i znalazłam co chciałam: filmy kręcone z samochodów przejeżdżających przez miasta. Eureka!

Co prawda, niektóre z nich to czysta amatorszczyzna, ale wystarczy lepiej poszukać i voila! Perspektywa sprawia, że czujemy się, jakbyśmy naprawdę tam byli. To nawet lepsze od streetview w mapach googla.

A tu zamieszczam mój skarb. Znaczy nie mój, bo go nie nakręciłam, ale rozumiecie.
Coś, co absolutnie mnie urzekło. Właściwie nie jest to żadne arcydzieło, ale ja mogę to oglądać codziennie.


 
Wyobraźcie sobie taki powrót do domu. To akurat Minneapolis, ale mniejsza. Tak na zakończenie: czy można tęsknić za miejscem, w którym się nigdy nie było? Myślę, że chyba tak..



10 mar 2012

Jest dobrze.

Wiosna. I świat od razu staje się lepszy.

Przez jakiś czas nie będę pisać. Zaczynam odczuwać coś w rodzaju presji. Co by tu napisać, aby Was, nielicznych czytelników, nie zanudzić. Blogowanie staje się obowiązkiem. A nie o to tu chodzi. Wrócę niedługo, jak mi przejdzie, i poczuje tą nieodpartą chęć pisania.

Nowa piosenka Sinead. Proszę uważać, bo jest duże prawdopodobieństwo, że zaczniecie to nucić.




Do zobaczenia wkrótce.