19 wrz 2011

"I will try to fix you..."

Czasami myślę sobie, że najlepiej by było dzielić ludzi tylko na dwie grupy: Ci źli i ci dobrzy. Żadni tam po środku. Tak by było najprościej- nikt by się nie zastanawiał czy można komuś zaufać czy nie, czy pod codzienną maską, i fałszywie usłużną miną nie czai się  ktoś zły. Albo jesteś aniołkiem, albo diabłem. I nie ma odwrotu.

Tak, to by naprawdę wiele ułatwiło. A tak? Co mają zrobić matki z dziećmi, kiedy ojciec wraca pijany do domu? Teraz się zatacza, i jest tylko powodem do wstydu, ale przecież to ciągle ich tata. Ten sam, który jeszcze niedawno sprezentował im nowy telefon, zabrał na mecz i pomógł w lekcjach. Ten sam, który pomimo gróźb i próśb matki i tak przyjdzie jutro pijany. I co w takiej sytuacji- kochać czy nie kochać?

Albo zdradzane żony. Co mają zrobić, gdy mąż potulnie wraca do domu, i wręcza "ukochanej " kobiecie bukiet czerwonych róż. Bukiet niczego sobie. Szkoda tylko, ze facet i tak wróci do kochanki. Prędzej czy później, ale wróci. A żona nadal chce się łudzić,że wszystko będzie dobrze. Co powinna zrobić? Kochać, czy nie kochać, pytam się? 

_______________
POST SCRIPTUM
"And I will try to fix you..." Coldplay

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skargi i zażalenia, ewentualnie pochwały i wskazówki- piszcie co chcecie, papier przyjmie wszystko.(Spamu nicht!!!) Za każdy komentarz uprzejmie dziękuję :)